Finały wojewódzkie – ostatnia kwarta

Jeszcze tylko cztery turnieje finałowe na szczeblu województw pozostały do zakończenia tego etapu rozgrywek. Grupę uczestników finału krajowego uzupełnią najlepsze drużyny dziewcząt i chłopców z województwa wielkopolskiego, pomorskiego, zachodniopomorskiego i mazowieckiego.

Jeżeli podzielić 32 turnieje finałowe rozgrywane w 16 województwach na kwarty, to wraz z wyłonieniem zwycięzców w lubuskim, zakończy się trzecia kwarta tego etapu Energa Basket Cup. Czwartą otworzy finał w Wielkopolsce, który rozpocznie się 25 kwietnia, potrwa aż cztery dni i będzie ostatnim turniejem w tym miesiącu.

Na przestrzeni minionych czterech tygodni rozegraliśmy pięć turniejów finałowych, w czasie których nie zabrakło niespodzianek. Za największe można uznać brak awansu do centralnego etapu rozgrywek dwóch drużyn, które w ubiegłym roku grały w Wielkim Finale Energa Basket Cup. Ich miejsce zajęły zespoły, które dla wielu również były zaskoczeniem.

Choć niektórzy uważali, że występujemy w roli czarnego konia turnieju, to nie czułyśmy się faworytkami – powiedziała Natalia Szabatowska, trenerka dziewcząt z Rudy Śląskiej, najlepszego zespołu na Śląsku. To był nasz pierwszy awans do finału wojewódzkiego co bardzo nas zmotywowało. Zakładaliśmy, że skoro dotarliśmy tak daleko to nie mamy już nic do stracenia a takie podejście dało nam swobodę i spokój.

Swoboda i spokój okazały się kluczowe nie tylko w przypadku dziewcząt z Rudy Śląskiej. Wielu trenerów podkreślało, że warunkiem skutecznej gry na parkiecie było przełamanie stresu i nabranie luzu.

Nasz zespół to piątoklasiści, a więc młodszy rocznik, ale to jednocześnie uczniowie tej samej klasy. Mamy więc szansę zagrać w podobnym składzie za rok, co będzie naszym wielkim atutem – oceniła Anna Banaszczak, trenerka chłopców z SP nr 6 w Przemyślu, zwycięzców na Podkarpaciu.

Uwagę obserwatorów zwrócił również finał województwa łódzkiego, który zaliczyć można do jednego z najbardziej wyrównanych w tegorocznej edycji turnieju.

Tak o poziomie rywalizacji w regionie wypowiedział się Tomasz Walczewski, trener zwycięskiej ekipy chłopców z SP 4 w Skierniewicach: Liczyłem, że chłopcy zostawią na parkiecie serce i nie rozczarowałem. Okazję do walecznej gry stworzyli wymagający przeciwnicy, już w pierwszym meczu w grupie zostaliśmy zmuszeni do gry „punkt za punkt” i dopiero w czwartej kwarcie zdołaliśmy odskoczyć rywalom z Łodzi. Liczyliśmy co najmniej na wyjście z grupy i grę o medale - skończyło się nie tylko na medalu ale i zwycięstwie.

Tegoroczna edycja Energa Basket Cup dostarcza całego spektrum emocji. Jednak o jednej wartości wspominają wszyscy trenerzy, z którymi mieliśmy okazję rozmawiać. To sportowa przygoda i świetna koszykarska zabawa. Kulminacja pozytywnych koszykarskich emocji nastąpi już wkrótce, w Trójmieście.